Góralskie wesele w Ameryce
842
tytuł:
Góralskie wesele w Ameryce
gatunek:
ludowa scena komiczna
muzyka:
słowa:
(gra muzyka)
A to zabawa dopiero... Tej, muzykanty, muzykanty! Zagrajcie mi takiego ”Ożenił się górol w Hameryce/i schował się babie pod spoódnice/on był duży, ona mała/to go co dzień po łbie prała/trala...”
- Tego to my nie umimy zagrać, bo to ni ma w książkach!
- Co wy, nie możeta grać z głowy, ino z książków, co? Oddajcie talara!
- Co to pan młody dzisiaj taki nie w humorze?
- Ee, no bo widzicie, takie pony (?) ktoś zrobił, nie moglim się wcale wyspać dzisiaj! Pod łóżkiem do materaca ktoś naprzywiązywoł z dziesińć dzwunków!
- Ha, ha, ha!
- Jakżeśwa się położyli spać, a tu ”dling, dling, dling!”... Dzwuni, dzwuni jakby fajermany (strażacy) jechały. Tom musioł wstać i zacząłem szukać. Zanim poodrzynołem wszystkie dzwonki, to już było po trzeciej nad ranem. Jakeśwa się położyli spać, zanim zasnąłem, a tu zygor dzwoni! Wstaję, patrzę, szukom zygora - ni ma nigdzie! Nareszcie nalozłem na oknie - stoł i dzwonił. No i potem znowu się położyłem... Jak ci choroba zaczynają zegary dzwonić! Z piętnaście po kątach ... porozrzucane były i dzwoniły co piętnaście minut jeden! Jak tu człowiek miał się wyspać, co?!
- Ładną historyję powiedziałeś, panie młody! Jo jak się ożeniłam z moim, to nie było ani dzwunków, ani zygarów i też chodził przez trzy dni niewyspany. Co to, jużta na świecie jest tak. Zaśpiwajta co i dajta się co napić, bom się obżarła i pić się chce. I wy śpiwojcie!
- No to dobrze, zaśpiewam, ino muzykanty przygrają!
Prosili mnie na wesele
Na starszego drużbę
Kozali mnie w piecu polić
I zamiatać izbę
Prosili nos na wesele
Na baranie kiszki
Jedliśmy, piliśmy
Nie doli nom łyżki
Prosili nos na wesele
Zabili nom byka
Druchenetki (druchny?) zjadły pieczeń
Drużbowie lelicha
- A to obżarli się dopiero, he, he!
- A gdzie się podział pan młody?
- Widzicie przecie, że już pora do spania! To poszedł oglądać, czy mu kto dzwonków nie naprzywiązywał do materaca!
- Ha, ha, ha!
- No, goście, czas się zbliżo do domu! Dobranoc wam, mili goście. Nikt nom tu nie powi, żeście się nie ubawili, więc bywajcie zdrowi! A muzykanty grajcie, ino nasygo, juhu!
(gra muzyka)
CZĘŚĆ II.
(gra muzyka)
- O, chwała ci, Panie, że się już te oczepiny skończyły! A jakbym jo jeszcze roz ze młodą zatańcował, to bym się rozlecioł w drobne kawałeczki! To Dziany będzie miał dopiero kobitę, hardą taką, jak rzepa!
- Ej, ej, a skąd wy wicie?
- Wszak jam żem z nią tańcował!
- Te, jeśliśwa taki mundry, no to nam co zaśpiewajcie!
- A pewno, że zaśpiwom!
Ta owce, moje owce
Niech was pasie, kto chce
Jo wos paść nie będę
Bo się żenić idę
- E, ty się już powinien dawno obabić (?) Talary mosz, urodę mosz... Toć nie dziw, że dziewuchy aż piszczą za tobą!
- Jo tam nie lubię takich dziewuch, co za mną piszczą! Jo pojadę do kraju, do naszych gór i tam sobie znajdę żonę! Będzie miała naturalne rumińce, nie malowane! To, co wydom na sprowadzenie żony, to zasejwuję na ...! Ale, ale, gdzie to się podzieli młodzi?
- Ej, tyż się dziwicie! Welon jej zdjęli, to młody z młodą poszli oglądać wionecek!
- A sure, a sure, że poszedł. Żeńta się i wy, to i wy też dostąpita tego szczęścia!
- Panna Marcysia powiada, że to szczęście? A ludzie powiadają, że jak się jest za mocnym, to się ni mo guzików u koszuli. A jak się ożenisz, to ni mosz koszuli!
- Ee, co do koszuli, to bym tam nic nie powiedział. Ale mnie to brakowało rozumu, jakżem się żenił.
- O, tylko godoją, to tak tero mnie ..., przecie lotołeś za mną!
- Je, jo to bym za tobą nie lotoł... Chłop jak się zakocho, to skrejzuje!
- Ee, zaśpiewajta co wesołego na dobranoc, a jutro przyjdźta na poprawiny!
A gdzieżeś ty był, mój Seberysiu, mój Seberysiu
W saloonie, na piwku, moja Marysiu
W saloonie, na piwku, moja Marysiu
Cóżeś tam pijał, mój Seberysiu, mój Seberysiu
Piweczko, wódeczkę, moja Marysiu
Piweczko, wódeczkę, serce, Marysiu
Cóżeś tam jadał, mój Seberysiu, mój Seberysiu
Kiełbasę z kapustą, serce, Marysiu
Kiełbasę z kapustą, serce, Marysiu
06.10.2018
Objaśnienia:
1)
fajerman
-
(ang. fireman) strażak, strażacy
2)
saloon
-
(ang.) knajpa, szynk
3)
sure
-
(ang.) oczywiście, jasne - lub Sure - żydowskie imię żeńskie (od Sara)
słowa kluczowe:
Tekst od Bartłomieja.
Szukaj tytułu lub osoby
Chóry:
Chóry:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
część II
wydano na OKeh
nagranie Nowy Jork 28.01.1930 r.
wydano na OKeh
nagranie Nowy Jork 28.01.1930 r.
⋯ ※ ⋯
Parlophone ze zbiorów:
StareMelodie.pl 0:00
0:00
Etykiety płyt
Podobne teksty:
Pijmy aż do dna 2 | |
Żonka w kraju 2 | |
Irli - tirli 2 | |
Polka w szafliku 2 |
(gra muzyka)
A to zabawa dopiero... Tej, muzykanty, muzykanty! Zagrajcie mi takiego "Ożenił się górol w Hameryce/i schował się babie pod spoódnice/on był duży, ona mała/to go co dzień po łbie prała/trala..."
- Tego to my nie umimy zagrać, bo to ni ma w książkach!
- Co wy, nie możeta grać z głowy, ino z książków, co? Oddajcie talara!
- Co to pan młody dzisiaj taki nie w humorze?
- Ee, no bo widzicie, takie pony (?) ktoś zrobił, nie moglim się wcale wyspać dzisiaj! Pod łóżkiem do materaca ktoś naprzywiązywoł z dziesińć dzwunków!
- Ha, ha, ha!
- Jakżeśwa się położyli spać, a tu "dling, dling, dling!"... Dzwuni, dzwuni jakby fajermany (strażacy) jechały. Tom musioł wstać i zacząłem szukać. Zanim poodrzynołem wszystkie dzwonki, to już było po trzeciej nad ranem. Jakeśwa się położyli spać, zanim zasnąłem, a tu zygor dzwoni! Wstaję, patrzę, szukom zygora - ni ma nigdzie! Nareszcie nalozłem na oknie - stoł i dzwonił. No i potem znowu się położyłem... Jak ci choroba zaczynają zegary dzwonić! Z piętnaście po kątach ... porozrzucane były i dzwoniły co piętnaście minut jeden! Jak tu człowiek miał się wyspać, co?!
- Ładną historyję powiedziałeś, panie młody! Jo jak się ożeniłam z moim, to nie było ani dzwunków, ani zygarów i też chodził przez trzy dni niewyspany. Co to, jużta na świecie jest tak. Zaśpiwajta co i dajta się co napić, bom się obżarła i pić się chce. I wy śpiwojcie!
- No to dobrze, zaśpiewam, ino muzykanty przygrają!
Prosili mnie na wesele
Na starszego drużbę
Kozali mnie w piecu polić
I zamiatać izbę
Prosili nos na wesele
Na baranie kiszki
Jedliśmy, piliśmy
Nie doli nom łyżki
Prosili nos na wesele
Zabili nom byka
Druchenetki (druchny?) zjadły pieczeń
Drużbowie lelicha
- A to obżarli się dopiero, he, he!
- A gdzie się podział pan młody?
- Widzicie przecie, że już pora do spania! To poszedł oglądać, czy mu kto dzwonków nie naprzywiązywał do materaca!
- Ha, ha, ha!
- No, goście, czas się zbliżo do domu! Dobranoc wam, mili goście. Nikt nom tu nie powi, żeście się nie ubawili, więc bywajcie zdrowi! A muzykanty grajcie, ino nasygo, juhu!
(gra muzyka)
CZĘŚĆ II.
(gra muzyka)
- O, chwała ci, Panie, że się już te oczepiny skończyły! A jakbym jo jeszcze roz ze młodą zatańcował, to bym się rozlecioł w drobne kawałeczki! To Dziany będzie miał dopiero kobitę, hardą taką, jak rzepa!
- Ej, ej, a skąd wy wicie?
- Wszak jam żem z nią tańcował!
- Te, jeśliśwa taki mundry, no to nam co zaśpiewajcie!
- A pewno, że zaśpiwom!
Ta owce, moje owce
Niech was pasie, kto chce
Jo wos paść nie będę
Bo się żenić idę
- E, ty się już powinien dawno obabić (?) Talary mosz, urodę mosz... Toć nie dziw, że dziewuchy aż piszczą za tobą!
- Jo tam nie lubię takich dziewuch, co za mną piszczą! Jo pojadę do kraju, do naszych gór i tam sobie znajdę żonę! Będzie miała naturalne rumińce, nie malowane! To, co wydom na sprowadzenie żony, to zasejwuję na ...! Ale, ale, gdzie to się podzieli młodzi?
- Ej, tyż się dziwicie! Welon jej zdjęli, to młody z młodą poszli oglądać wionecek!
- A sure, a sure, że poszedł. Żeńta się i wy, to i wy też dostąpita tego szczęścia!
- Panna Marcysia powiada, że to szczęście? A ludzie powiadają, że jak się jest za mocnym, to się ni mo guzików u koszuli. A jak się ożenisz, to ni mosz koszuli!
- Ee, co do koszuli, to bym tam nic nie powiedział. Ale mnie to brakowało rozumu, jakżem się żenił.
- O, tylko godoją, to tak tero mnie ..., przecie lotołeś za mną!
- Je, jo to bym za tobą nie lotoł... Chłop jak się zakocho, to skrejzuje!
- Ee, zaśpiewajta co wesołego na dobranoc, a jutro przyjdźta na poprawiny!
A gdzieżeś ty był, mój Seberysiu, mój Seberysiu
W saloonie, na piwku, moja Marysiu
W saloonie, na piwku, moja Marysiu
Cóżeś tam pijał, mój Seberysiu, mój Seberysiu
Piweczko, wódeczkę, moja Marysiu
Piweczko, wódeczkę, serce, Marysiu
Cóżeś tam jadał, mój Seberysiu, mój Seberysiu
Kiełbasę z kapustą, serce, Marysiu
Kiełbasę z kapustą, serce, Marysiu
https://archive.org/search.php?query=G%C3%B3ralskie+wesele